Z początkiem lipca br. starachowiczanin Dariusz Łebek wyjechał do pracy do Szwecji. Początkowo wyjazd przebiegał bez zakłóceń, a mężczyzna kontaktował się normalnie z rodziną. 4 lipca w nocy około godz. 2.40 dzwonił do rodziny, jednak wtedy było coś nie tak. „Miał omamy. Mówił, że jadł jakieś jagody przy drodze na zjeździe bądź parkingu, a samochód schował.” – informowała rodzina w mediach społecznościowych. 7 lipca br. szwedzka policja odnalazła jego samochód.
Dobrych wieści nie przyniosły poszukiwania na miejscu. W akcję włączyli się wolontariusze z organizacji Missing People. 23 lipca br. w lesie niedaleko miejscowości Frödingehult przypadkowa osoba znalazła zwłoki. Było to kilka kilometrów od miejsca, w którym stał samochód 38-latka. Dwa dni później w pobliżu znaleziono rzeczy i ubrania należące do starachowiczanina.
Dzisiaj 20 sierpnia szwedzka policja potwierdziła, że ciało zostało zidentyfikowane. - Dochodzenie pokazuje, że to zaginiony człowiek z Polski. Jego krewni zostali poinformowani" - powiedział Gunnar Ege z policji dziennikarzom z portalu Vimmerby Tidning.
Zdjęcie: Ossian Mathiasson, Dagens Vimmerby
Dodane: 20.08.18 | Odsłony: 684konfidencja obywatelska, kotłownia to turbo rak
25 osób na jednym wolnym pasie. na...
mieszkam w sochaczewie, tam basen jest dwa...
po kilku miesiącach rządów koalicji 13...
dobrze ze ty włączasz. tak się bały tej...