Mówili o planach dotyczących biogazowni w Starachowicach

5473.nsmed

W czwartek 17 października b.r. w Urzędzie Miejskim w Starachowicach odbyła się konferencja prasowa dotycząca budowy bioelektrowni i biogazowi w Starachowicach. W spotkaniu udział wzięli zastępca prezydenta miasta Sylwester Kwiecień oraz Marek Kurtyka - przedstawiciel spółki Bioelektrownie Świętokrzyskie, która kupiła 9-hektarową działkę po byłych zakładach drzewnych, Wojciech Łukaszek – członek Polskiej Izby Biomasy oraz Andrzej Krzysztof Pacocha z Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich w Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach.

W trakcie konferencji Wojciech Łukaszek z Polskiej Izby Biomasy mówił, że plany inwestycji pod nazwą Bioelektrownia Starachowice są realizowane zgodnie z założonym harmonogramem i cała koncepcja budowy będzie gotowa do końca listopada b.r. Ostateczna moc w przypadku energii elektrycznej ma wynosić 7 megawatów, moc gazowa to 3 megawaty, a z rozmów inwestorów z lokalnymi odbiorcami wynika, że cała wyprodukowana energia i biometan znajdą odbiorców. Wiceprezydent Starachowic Sylwester Kwiecień nadmienił, że prowadzone są m.in. rozmowy na temat odbioru energii przez znajdującą się na terenie SSE firmę MAN. Wojciech Łukaszek poinformował, że do końca bieżącego roku zewnętrzna firma przeprowadzi odwierty geologiczne na terenie działki przy ulicy Radomskiej, gdzie miałaby powstać biogazownia i bioelektrownia celem przedstawienia raportu oddziaływania na środowisko.

Podczas spotkania członek Polskiej Izby Biomasy mówił o rozmowach jakie są prowadzone w ościennych gminach, dotyczących produkcji przez rolników substratów dla Bioelektrowni Starachowice. W gminie Mirzec ustalono harmonogram spotkań z rolnikami. Taki sam plan powstanie dla gminy Brody. Ponadto będą organizowane wyjazdy dla rolników do bioelektrowni w Żyrardowie. Inwestorzy chcą pokazać przyszłym kooperantom jak wygląda praca bioelektrowni. Jak informowano podczas konferencji, na kilkadziesiąt spotkań w kilkudziesięciu gminach na terenie województwa świętokrzyskiego, nie ma żadnych protestów. Wyjątkiem była gmina Brody, gdzie podczas sesji radni chcieli gwarancji od inwestorów, iż również w ich gminie powstanie bioelektrownia o mocy 2 megawaty i tylko pod takim warunkiem zgodzą się produkować substraty dla Bioelektrowni Starachowice. Łukaszek mówił także wstępnie o organizacji współpracy pomiędzy bioelektrownią, a rolnikami.

Umowy będą podpisywane na 25 lat. Inwestorzy zakładają dwie opcje współpracy. Pierwsza dla producentów z dużym areałem, którzy sami będą zajmowali się uprawą roślin wysokoenergetycznych (perz wydłużony zbito kępkowy czy topinambur). Druga opcja będzie dotyczyła rolników z mniejszymi polami, którzy na zasadzie umowy użyczenia i przy zachowaniu dopłat unijnych będą użyczali swoje ziemie bioelektrowni pod uprawę. Jako przykład formy użyczenia Wojciech Łukaszek podał gminę Tuczępy, gdzie w sumie 311 właścicieli mniejszych pól użyczyło w sumie 780 hektarów terenów pod uprawy.

Przedstawiciel Polskiej Izby Biomasy informował również, iż w działalności bioelektrowni będzie wykorzystywana najnowocześniejsza technologia Electra. – Bardzo ważnym aspektem w działalności bioelektrowni i biogazowni w technologii Electra jest fakt, że nie ma żadnych odpadów, a także to, że produkcja bioenergii jest bezodorowa i odbywa się w technologii całkowicie hermetycznej – zapewniał Wojciech Łukaszek.
– Bioelektrownia produkuje energię elektryczną i granulowany substytut nawozu organicznego, który będzie workowany i sprzedawany. Także nie ma tu żadnego odpadu emitującego brzydki zapach – uspokajał członek rady głównej Polskiej Izby Biomasy.

Docelowo około 40 osób znajdzie pracę w biogazowni i bioelektrowni. A koszt jej budowy wyniesie od 145 do 165 mln. złotych. Zgodnie z założeniami bioelektrownia ma ruszyć w 2017 roku.
W trakcie konferencji nie padła jeszcze konkretna data, co do rozpoczęcia inwestycji ze względu na nie do końca jasne przepisy i rozwiązania systemowe. - Prowadzimy działania dwutorowo, czekamy na rozwiązania systemowe, ale być może będziemy zmuszeni wziąć pieniądze od inwestorów zewnętrznych - powiedział Łukaszek.

Dodane: 18.10.13 | Odsłony: 493 | komentarze (14)
Tagi:

Komentarze użytkowników

e team | 2013-10-18 09:03:11 napisał(a):

ble,bla, bla po co te pogadanki jak nawet jeszcze przepisy nie są dokładnie unormowane?

!!! | 2013-10-18 09:15:10 napisał(a):

Ale wieśniaki z Brodów! Nie lepiej dogadać się z rolnikami z gminy pawłów?

do !!! | 2013-10-18 09:32:55 napisał(a):

A ty co myślałeś? Nie chcieli się wieśniaki dokładać do działalności MZK to teraz nagle by coś odpuścili?! Tak się dba o swoją gmine a nie wszystko samopas jak u nas

Ps | 2013-10-18 10:08:23 napisał(a):

A czy fundatorzy pieniążków unijnych wiedzą, że cała inwestycja to bajdurzenie

pytanie zasadnicze | 2013-10-18 10:09:07 napisał(a):

czy węglowy dziad wejdzie do spóły?

do Ps | 2013-10-18 11:15:32 napisał(a):

czy myślisz że ktoś wydaje ponad 3 miliony zł za działkę żeby sobie pobajdurzyć? Myśl co piszesz

Waldek | 2013-10-18 12:44:23 napisał(a):

Ale jaja sprawdziłem KRS tej Spółki. Niesamowity inwestor - kapitał zakładowy 5 000 zł. nr KRS 444930

media | 2013-10-18 13:04:06 napisał(a):

iogazownia rolnicza w każdej gminie”, czyli ponad 2 tys. instalacji. Nośne hasło polityczne czy rzeczywistość? Na razie, niestety, to pierwsze. Biznes biogazowy rolnikom dzisiaj się po prostu nie opłaca. Obecnie działa ich zaledwie... 30 (stan na 20.05.2013 r. według danych Agencji Rynku Rolnego) o łącznej mocy ponad 35 MW. Z szacunków Ministerstwa Gospodarki wynika, że nakłady inwestycyjne na 1 MW biogazowni to około 10-15 mln zł.

— Dzisiaj instalacje te nie mają ekonomicznego uzasadnienia, więc idea zbudowania 2000 biogazowni rolniczych do 2020 r. wydaje się coraz mniej realna. Inwestycje te miały sens przy stabilnych cenach zielonych certyfikatów i jednoczesnej możliwości pozyskania certyfikatów z kogeneracji i małym zastrzyku dotacji z funduszy unijnych na poziomie 30 proc. kosztów kwalifikowanych. Obecnie fundusze unijne się skończyły. M.in. dlatego, że były zbyt hojnie wydatkowane dla pojedynczych inwestycji, burząc konkurencję zamiast ją wyrównywać. Dzisiejszy rynek zielonych certyfikatów załamał się, powodując drastyczny spadek ich ceny, a kupnem kogeneracyjnych żółtych certyfikatów nikt nie jest już zainteresowany, bo nie określono stosownych obowiązków — mówi Michał Ćwil, dyrektor generalny Polska Izba Gospodarcza Energii Odnawialnej (PIGEO).

Jego zdaniem, dlatego nikt w takich warunkach nie będzie inwestował, a żaden bank nie udzieli kredytu inwestycyjnego. Wiesław Piosik, przewodniczący rady nadzorczej Biowatt, wskazuje na konkretne rozwiązania prawne, które rozruszają rynek biogazowni.

— Sensowne wydaje się skopiowanie pomysłu niemieckiego. Tam zastosowano stałą taryfę (feed-in tariff), dzięki temu rolnicy dokładnie wiedzą, po ile sprzedadzą prąd. Są w stanie już na etapie projektowania inwestycji określić przyszłe przychody i rozpisać dokładny biznesplan. Dodatkowo za każdą kWh otrzymują dopłaty, jeśli zbudowana instalacja wykorzystuje rośliny energetyczne z tzw. upraw celowych i za odbiór gnojowicy — opowiada Wiesław Piosik. Dlaczego warto usunąć te bariery? Bo — jak przekonują eksperci — biogazownie mogłyby być ciekawą inwestycją z co najmniej kilku powodów.

— Jako w dużej mierze rolniczy kraj mamy substrat do produkcji biogazu w postaci odpadów zarówno z produkcji rolnej czy z przetwórstwa rolno-spożywczego, ale także odpady komunalne i osady ściekowe. Rozwój biogazowni na większą niż dotychczas skalę daje szansę na utworzenie nowego rynku zbytu plonów roślin energetycznych, takich jak kukurydza, trawy, sorgo czy buraki cukrowe. Ich uprawa mogłaby więc stanowić alternatywne i stałe źródło przychodów dla rolników — opowiada Michał Ćwil. Zdaniem szefa PIGEO, biogazownie pozwalają ponadto utylizować uciążliwe odory odpadów generowanych w gospodarstwie rolnym, w szczególności obornika i gnojowicy.

molnar | 2013-10-18 13:17:05 napisał(a):

nie żebym wyśmiewał inwestycję...ale w tym mieście smrodu róznego jest pod dostatkiem to i może się prund da uważyć. A gdyby jeszcze wykorzystać zawiść i nienawiść to moglibyśmy swobodnie zostać jednym z największych producentów energii w tym kraju.

Tenant | 2013-10-18 15:15:48 napisał(a):

Nawet jedno nowe miejsce pracy w tym wszamym mieście jest na wagę złota... Pod warunkiem że dla kogoś kto mieszka w mieście a nie dla jakiego wsioka z okolicznej wichury...

jo | 2013-10-18 17:38:18 napisał(a):

Wsioki juz maja angaże...zakład

Grumpek | 2013-10-18 22:16:03 napisał(a):

Cieszcie sie wierzbnikowe kmioty że wogóle chce ktoś u was inwestować zamiast zaorać wszystko i razem z wami włączyć do okolicznych wioch!!

Wąchock | 2013-10-19 11:09:58 napisał(a):

Z ciebie taki Grumpek jak i ze mnie.Żal tyłek ściska że coś się w mieście dzieje w porównaniu do twoją miejscowością.W Wąchoku mieszkają ludzie, którzy mają kulture i ogłade w porównaniu z twoimi bąkami jakie puszcza twoja buzia.Prosze zamilcz i nie wypuszczaj smrodu ze swoich ust jeżeli nie przynoszą pożytku ogółowi.

mieszkaniec | 2013-10-19 21:21:54 napisał(a):

9 hektarów pod inwestycje gdzie zatrudnienie wyniesie 40 osób. SUKCES gratulacje. Potrzeba kasy do budzetu to trzeba wszystko sprzedawać. W Kielcach na 5 hektarach powstało kilka firm zatrudnienie na poziomie 600-800 osób. Sprzedac byle jak to nie sztuka. Beznadzieja.

Skomentuj!
Aby dodać komentarz należy potwierdzić akceptację regulaminu
portalu www.starachowice-net.pl, klikając w kwadrat.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
System rejestruje adresy IP. Nadużycia związane z treścią
komentarzy można zgłaszać na: kontakt@starachowice-net.pl




Ostatnie komentarze w serwisie