Zaopiekuj się mną - psy czekają na adopcję

2481.nsmed

Jak co roku, w największe mrozy, pojawia się problem i temat bezpańskich psów wałęsających się po ulicach naszego powiatu. Właściciele czworonogów najczęściej z lenistwa wyrzucają je na mróz, ponieważ wyjście z psem w taką pogodę sprawia im problem. Nie każde zwierzę jednak ma szansę przetrwać. Padają z głodu, zamarzają lub wyłowione przez hycla zostają uśpione.

Ten czarny scenariusz, niestety prawdziwy, ubarwia jednak kilka osób, którym nie jest obojętny los bezradnych zwierząt. Jedną z takich osób jest Pani Agnieszka z Wąchocka, która pod swoją opieką ma aż 25 psów i kilka kotów. Jak mówi - nie z wyboru, a z konieczności. Było ich więcej, ale w ostatnim czasie udało się oddać w dobre ręce 10 psów.

- Psy garną się do mnie, czują, że im pomogę i choć czasem uważam ten dar za ciężar, to wiem, że późniejsza wdzięczność uratowanego psa jest bezcenna - mówi Pani Agnieszka - Jak mogę przejść obojętnie obok głodnego psiaka, który odda całe serce za miskę jedzenia i trochę ciepła - pyta nasza bohaterka.

 

Zwierzęta, które znalazły schronienie u Pani Agnieszki są oczywiście do wydania w dobre ręce. Jak podkreśla ich opiekunka, wszystkie mają komplet szczepień, a sterylizacja bądź kastracja zwierząt będzie wykonana dzięki współpracy z fundacjami, więc każdy, kto zechce przygarnąć któregoś z psów, będzie mógł skorzystać z bezpłatnego zabiegu. 



Poniżej przedstawiamy zdjęcia psów, które są u Pani Agnieszki i czekają na swój wymarzony dom. Osoby zainteresowane przygarnięciem zwierzęcia proszone są o kontakt pod nr telefonu 886-145-460.  



Bary, bo tak wabi się pies - był już kiedyś bezdomny. Został przygarnięty, ale miał pecha. Ludzie, którzy go przygarnęli rozstali się i każde z nich wyprowadziło się w inne miejsce. Jego właściciel wyjechał na stale za granicę a mężczyzna, u którego mieszkali na lokatornym chce uśmiercić albo uśpić psiaka, bo mu przeszkadza. Drugi psiak z nim to Dino ma około 2 lata. Oba psy dogadują się z innymi psami i kotami, lubią też dzieci. 



Fiona to 9-cio miesięczna sunia. Została wyrzucona, jako szczenię razem z bratem. Psiaki były znalezione w maju a ich stan był opłakany całe były pokryte kleszczami głodne i odwodnione. Jej braciszek już znalazł domek a Fionka nadal wypatruje swojego człowieka. Jest bardzo pogodna i przyjacielska, wspaniale dogaduje się z innymi psami, niestety koty w domu jej nie przeszkadzają, ale na dworze goni je zawzięcie. Fionka, mimo że mieszka na dworze potrafi zachować czystość w domu. To wspaniały psiak, który całym swym psim sercem pragnie być jedynie kochany:) Fionka jest już wysterylizowana. 



Gabi to przepiękna sunia labradora. Ma około 2-3 lata. Wspaniała, łagodna kocha dzieci i inne zwierzęta. Została wyrzucona wraz ze swoimi 2 córkami. Maluszki maja juz domki. Pomogli wspaniali ludzie i dziewczynki juz dawno mają nowe kochające rodziny. Gabi jest już wysterylizowana. 

 

Jaś i Małgosia to dwa szczeniaki wyrzucone na pewną śmierć w środku lasu. Zostały znalezione podczas grzybobrania. Same na maleńkich łapkach przeszły za nami 6 km. Tak bardzo potrzebowały człowieka, potrafiły przezwyciężyć strach i podejść do nas. Były w lesie od wielu dni, głodne, zapchlone, samotne i przerażone, jadły mech i chyba tylko dzięki temu przeżyły. Zabraliśmy je do domu i otoczyliśmy opieką. Dzisiaj wyglądają tak i ciągle czekają na swój nowy wspaniały domek.



Mickey została zabrana spod sklepu przy ulicy Warszawka w Starachowicach. Właściciel wyrzucił szczenną sunię a ona oszczeniła się w lesie i wychowała swoje dzieci. Szczeniaków było 10, niestety nie wszystkim udało się przeżyć. Część psiaków zginęła pod kołami samochodów, gdyż sunia z dziećmi koczowała pod sklepem przy bardzo ruchliwej ulicy. Dwie siostrzyczki Mickey mają już domki, a ona ciągle czeka. Jest zaszczepiona odrobaczona i posiada aktualną książeczkę zdrowia. 



Perła to około 2-3 letnia sunia. Została znaleziona w najgorsze mrozy w ubiegłym roku na Górze Rocha. Miała 2 szczeniaki, które niestety umarły z powodu wyziębienia. Sunia jest już wysterylizowana i odrobaczona, waży około 4 kilo. Jest bardzo wesoła i przyjacielska. Dogaduje się z innymi psiakami, kotami, chętnie bawi się z dziećmi. Ogólnie jest niekłopotliwa, może mieszkać zarówno w domu jak i na powietrzu. 



Ta mała bieda została znaleziona w maju zaraz po powodziach wraz z dwójką dzieci i psiakiem, który ma już wspaniały dom w Skarżysku. Jej dzieci zostały adoptowane a jej córka jest już po sterylce. Maleńka Rutka waży jakieś 2 kilogramy, jest wielkości pinczera miniaturowego. Ma około2-3 lata, bardzo wesołe usposobienie i ogromną potrzebę posiadania własnego człowieka. Ta miniaturowa sunia jest niezwykle przyjacielska i wesoła, kocha inne psy, koty i dzieci; to taki drobniutki wesołek o wielkim sercu. Gdy ją znaleźliśmy była tak wycieńczona, że nie miała siły wstać i iść za nami, przynieśliśmy ją i jej dzieci na podwórko mojej sąsiadki (bo u mnie nie było gdzie jej umieścić). Niestety nie może tam zostać, bo jest tam też 7 innych psów. Rutka jest już odrobaczona – mówi Pani Agnieszka.  



Saba została znaleziona na przystanku autobusowym. Prawie zamarzła. Nie chodziła na tylne łapy, dziś jest już wyleczona. To bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi pies, zna wszystkie komendy. Jest bardzo spokojna i szczególnie uwielbia mężczyzn - musiała mieć pana, którego bardzo kochała, a on ją z jakiegoś powodu wyrzucił. 



Sara została znaleziona w tamtym roku w wigilię pod Carefourem w Starachowicach na południu. Była wtedy w trakcie pierwszej cieczki jednak udało sie uniknąć niechcianych dzieci. Sara jest zaszczepiona, ma książeczkę zdrowia i będzie wysterylizowana tydzień po Fionie. Nadaje sie do mieszkania i w domu i na dworze. Wobec innych psów i dzieci nie wykazuje agresji, jednak nie lubi kotów. Sara jest wspaniałym i towarzyskim psem rodzinnym, w domu nie niszczy i potrafi zachować czystość. Ma około 2 lat. 



6 maluchów zostało znalezionych w foliowym worku na Górze Rocha w dzień Wszystkich Świętych. Niestety tak się kończą czasem nasze spacery. Ktoś porzucił maluchy (miały wtedy około 6 tygodni) na pewną śmierć. I w ten sposób psiaki są u nas, nie mogliśmy ich zostawić bez pomocy. 2 z nich maja już domki, zostały jeszcze 3 sunie i piesek. Wszystkie są odrobaczone, zaszczepione i posiadają aktualną książeczkę zdrowia.  



Tośka to wesoła rozrabiara ma około 8 miesięcy, jej hobby to pilnowanie podwórka, zanosi się na bardzo dobrego stróża, będzie wielkości mniej więcej do kolana. To taki wesoły czarny diabołek. Bawi się z innymi psami, na koty nie reaguje, może mieszkać w domu z dziećmi. W chwili obecnej mieszka na podwórku w budzie. Dzisiaj będzie wysterylizowana jest już odrobaczona. Została znaleziona na bardzo ruchliwej ulicy, biegała czegoś szukając.

Autor/fot: A.Ł

Dodane: 27.12.10 | Odsłony: 4158
Tagi:

Komentarze użytkowników

brabec | 2010-12-27 08:29:33 napisał(a):

Koniec z konikami pora na pieski? Pani Nadia wraz z mamą i Szwajcarką fundacją, będzie sterylizować? http://www.animals-angels.de/Polen%20-Mobile-Klinik,875.html

:) | 2010-12-27 10:38:21 napisał(a):

brabec, nie gadaj głupot tylko zrób dobry uczynek i zaadoptuj psa :)

gość | 2010-12-27 12:45:46 napisał(a):

To nie jest artykuł o Nadji tylko o Agnieszce. O dobrej dziewczynie, która pomaga zwierzakom. A jeśli wy tego nie robicie, nie pomagacie, to nie dyskutujcie proszę.

aga | 2010-12-27 21:56:14 napisał(a):

brabec nie wiem o co ci chodzi ale faktycznie mogę poświadczyć że szwajcarska fundacja pomaga w sterylizacji psiaków,a tu nie czas,miejsce ani pora na prywatne wycieczki.My chcemy pomagać psiakom,a nie debatować kto i co.

anitamta | 2010-12-27 23:03:28 napisał(a):

Obawiam sie, że efekt tego artykułu możebyć odwrotny do zamierzonego. Ludzie będą dzwonić do Pani Agnieszki (która ma serducho jak dzwon) nie po to żeby adoptować psa tylko po to żeby wskazać, że gdzieś chodzi bezdomny pies. Ja jeszcze proponuję, żeby wspomóc karmą bo taka gromadka pewnie pochłania ogromne ilości jedzenia a to niestety kosztuje.

Nadja | 2010-12-28 10:11:58 napisał(a):

Jak zwykle znajdzie sie osoba która zapewne nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek pomocą dla zwierząt nie mówiąc o ochronie zwierząt. Chodzi mi tu o autora brabec. podając stary link do strony organizacji Animals Angels widac jak bardzo jesteś poinformowany o całej sytuacji. Z resztą nie mam obowiązku cię o czym kolwiek poinformować. Chyba nie ważne jest jakiemu gatunku zwierzęciu sie pomaga liczy się dobra wola i efekty pomocy. Każdy potrafi tak jak ty brabec napisac takiego komentarza. Pytanie jest, co on da? co chcesz tym osiągnąć? czy tym sposobem pomożesz agnieszce znaleśc nowy dom dla tych zwierzaków? Chyba raczej nie. Więc daruj sobie takie komentarze. a jesli masz jakis problem co do mojej osoby lub mojej mamy to jesli ci twoja odwaga pozwoli zapraszam na rozmowę.

TST | 2010-12-28 12:05:33 napisał(a):

Dobrze że są ludzie których się chce pomagać zwierzętom, większość z nas przechodzi koło nich obojętnie

Agnieszka | 2010-12-28 16:10:25 napisał(a):

Witam. Niestety Brabec nie masz racji. Nadja bardzo mi pomaga,wozi psiaki na sterylki,szczepienia i dowozi do nowych domów wiele kilometrów.To ona i Dominika skontaktowały mnie z fundacją która zapłaciła za sterylki i szczepienia psiaków. Niewielu ludzi mi pomaga ale ich pomoc jest bezcenna dla mnie i zwierzaków,bo spróbuj sama wykarmić takie stadko. Są u mnie psiaki i ze Starachowic ale ja nigdy nie pytam skąd jest zwierzę tylko jak mogę mu pomóc,czasem jest cięzko ale wiem że mogę liczyć na ludzi którzy mi pomogą. Zastanów sie jakie szanse mają porzucone psiaki w mieście gdzie nawet nie ma dla nich schroniska z prawdziwego zdarzenia gdzie mogłyby czekać na nowe domy. A ty ilu zwierzakom pomogłas brabec jesli oceniasz i ganisz innych? Każde żywe stworzenie zasługuje na szacunek,a uwierz mi konie które widziałam u Nadji wiele przeszły w życiu,a może jesteś jedną z tych osób które uwielbiają salami? Nie oczerniaj nikogo jeśli sama nie wiesz o czym mówisz,jeśli nie chcesz pomagac to chociaż nie przeszkadzaj.
Agnieszka

kolarz | 2011-03-04 08:29:33 napisał(a):

jak tak kocha pieski to niech sie wezmie i posprzata psie odchody dzieci gloduja a oni pieski hoduja by miasto zasrywaly i choroby rozsiewaly niech uswiadomi wlascicieli zasrancow by po nich sprzatali piaskownice i place zabaw dla dzieci nie dla psow straz miejska do dziela zasil budzet miasta mandatam wysokimi za zanieczyszczanie miasta przez psy i ich wlascicieli

eliza | 2011-03-23 15:13:48 napisał(a):

mieszkam za granica wiec teraz nie jestem w stanie pomoc... bardzo kocham zwierzeta, nie moge zniesc tego jak sa traktowane (dla tego tez jestem weget...) i bardzo sie ciesze ze sa osoby ktore pomagaja. bede w pl ok sierpnia i postaram sie jakos pomoc przy zwierzetach. pozdrawiam goraco:*

Agnieszka | 2011-03-23 17:06:35 napisał(a):

do kolarz
Wyobraź sobie że sama sprzątam po swoich psach i nikt tego za mnie nie robi. Nie widzę powodu dla którego miałabym sprzątać odchody po starachowickich psiakach posiadających właścicieli,nawet nie jestem mieszkanką Starachowic a to że pomagam psiakom i daję im schronienie to moja sprawa.Łatwo krzyczeć,oceniać i nic nie robić,bezdomne psy to wytwór ludzi,ktoś je wziął i wyrzucił,one same z domu nie uciekły:(

IZA | 2011-03-30 23:00:50 napisał(a):

Powstaje w Starachowicach oddział Partii Ochrony Zwierząt, bardzo proszę o kontakt tych wszystkich , którzy chcą pomoc, którzy wiedzą,że zwierze nie jest rzeczą!

profil POZ na NK http://nk.pl/profile/39546487
i fk http://www.facebook.com/profile.php?id=100001034114447&ref=ts#!/pages/Partia-Ochrony-Zwierzat-Strona-Glowna/163106310369351

kwiatywlesie@wp.pl

klaudia .kosztowniak | 2011-04-08 07:35:04 napisał(a):

jeśli jest możliwość zaprania to swojego domu szczeniaka.to moja koleżanka parco chętnie
prosze odp na emil klaudia_110@interia.pl:):)

tasia | 2014-01-29 17:06:23 napisał(a):

do kolarza jak ci przeszkadzają ci psie odchody to powąchaj szczyn meneli osiedlowych,a swoja drogą to ty sam ilu dzieciom pomogłeś?człowiek w życiu nie jest najważniejszy a już na pewno nie taki jak ty

Skomentuj!


Ostatnie komentarze w serwisie