W sobotę 22 stycznia w Starachowicach odbędzie się wspólny pogrzeb małżeństwa, które zmarło w wyniku COVID-19. Ona miała 53 lata, on 52. Na świecie pozostał ich syn otoczony troską rodziny.
O tej historii, która wydarzyła się na przełomie roku informowały media ogólnopolskie. Mężczyzna zmarł w domu, kobieta trafiła do starachowickiego szpitala. Kiedy wyczerpały się możliwości terapii leczenia w naszym mieście, 53-latka została przetransportowana do kliniki w Lublinie, gdzie miała pomóc aparatura ECMO. Już wtedy lekarze dawali starachowiczance ledwo 10-20% szans na przeżycie. Niestety jej życia nie udało się uratować. „Jej mąż, również zakażony koronawirusem, zmarł wcześniej w domu, nie zgodził się na hospitalizację. Jego ciało miał znaleźć 14-letni syn. Małżeństwo było przeciwne szczepieniom” - informowała stacja Polsat News [czytaj więcej].
Dodane: 20.01.22 | Odsłony: 4346ci jak to określiłeś ****** pis-y...
gdyby wybory miałyby coś zmienić, to dawno...
kolejne pieniądze wyrzucone w błoto,a nie...
większość tego typu atrakcji działających...
lepsza koalicja z materkiem niż z...