Nauka jazdy bez stresu – w szkole „ELGRAND”

6109.nsmed

Egzamin na prawo jazdy to dla wielu niesamowicie stresujące wydarzenie. 

Damian Kucharski ze szkoły nauki jazdy ELGRAND  wie, jak sobie z tym problemem poradzić i pozbyć się negatywnych emocji towarzyszących temu przeżyciu. 

– Stres  jest nam potrzebny do życia, tylko trzeba umieć nad nim zapanować – mówi. 

Walka z nerwami to bardzo ważny element nauki jazdy w szkole ELGRAND. Oprócz standardowych zajęć wynikających z programu kursu na prawo jazdy w naszej szkole prowadzę dodatkowo  zajęcia na temat stresu – mówi Damian Kucharski. – Uczę kursantów, jak działać i co robić, żeby nie dać się opanować przez stres. Zajęcia rozpoczynam od uświadomienia przyszłym kierowcom, że stres jest nam potrzebny do codziennego życia. Cały problem polega tylko na tym co zrobić, żeby nie było go za dużo i żeby nauczyć się radzenia sobie z nim. 

Wybór dobrej szkoły jazdy to wbrew pozorom trudne zadanie i ciężko znaleźć tą odpowiednią która dawała by coś więcej oprócz standardowego kursu.

Popularne nie znaczy dobre 

Za pierwszym razem egzamin zdaje średnio zaledwie 30 proc. kursantów. Wynika z tego, że 70 proc. szkolonych będzie podchodziło do egzaminu jeszcze co najmniej raz, a jak pokazuje praktyka, niektórzy nawet kilka czy nawet kilkanaście razy. To powoduje wzrost kosztów, stratę czasu i oczywiście zdenerwowanie.

Panowanie nad stresem nie jest tematem, na którym wybitnie często skupiają się szkoły nauki jazdy.

Na stres przed lekcjami jazdy czy przed egzaminem kursanci reagują różnie. Fizycznie objawy to pocenie się rąk, drżenie, zaburzenia mowy. Psychicznie stres przejawia się w spowolnieniu reakcji, trudnościach w skupieniu się. – Jeśli znam wroga, to umiem z nim walczyć – wyjaśnia Damian Kucharski. – Dlatego zajęcia ze swoimi kursantami zaczynam od najprostszej definicji stresu. Ludziom wydaje się, że wiedzą, czym on jest. Ale tak naprawdę najczęściej nie do końca sobie to uświadamiają. A tylko mając pełną wiedzę na ten temat, można sobie z nim efektywnie poradzić. 

Problem stresu nie dotyczy tylko samych kursantów lecz czasami tak że nauczających.

Instruktor, który krzyczy na swojego kursanta, powinien popracować nad sobą, albo zmienić zawód – mówi Damian Kucharski. – W naszej szkole takie zachowanie byłoby nie do pomyślenia. Jeśli ktoś krzyczy, to znaczy, że nie ma argumentów, a jeśli instruktor nie ma argumentów – nie powinien uczyć.

Z wykształcenia jestem pedagogiem i uważam, że przygotowanie psychiczne do egzaminu to jeden z najważniejszych elementów kursu. W szkole ELGRAND  to zagadnienie traktowane jest ze szczególną uwagą po to aby egzamin na prawo jazdy nie spędzał nam snu z powiek a był tylko jednym z etapów naszego życia chociażby jak nauka chodzenia, która nam tak świetnie poszła, że nikt z nas już nawet jej nie pamięta. 

Artykuł sponsorowany

Dodane: 31.07.14 | Odsłony: 540
Tagi:

Komentarze użytkowników



Ostatnie komentarze w serwisie